Wstąp do Mrocznej Akademii...
Otworzyła szeroko oczy patrząc w jego stronę. Oczy... uważaj.. Przylgnęła mocniej do ściany.
- Ja.. Ja po prostu.. - spuściła głowę.
Offline
Odrzucił kawałek szkła w kąt.
Uśmiechnął się delikatnie. Było to raczej jak szaleńczy uśmiech...
- Dlaczego się boisz, Yuuki? - zapytał, robiąc krok w jej stronę.
Offline
Cofnęła się jeszcze bardziej. Wpatrywała się w jego oczy przerażona. Odejdź !
-Ja.. Ja się.. Nie boję..
Kamstwo. Jesteś przerażona i on to wie..
Ostatnio edytowany przez Yuuki (2012-12-04 19:10:51)
Offline
- Nie bój się... Yuuki... - podszedł do niej i założył jej włosy za ucho, odsłaniając szyję. Przejechał opuszkami palców po jej policzku. - Dlaczego się boisz?
Offline
A jak myślisz ?
- Mówiłam.. że.. się.. nie boję.. - powiedziała cicho lekko się jąkając.
Spojrzała na jego dłoń na jej policzku a potem z powrotem na jego twarz.
Offline
- Nie okłamuj mnie - syknął i zacisnął zęby.
Offline
Czuła jak szybko bije jej serce. Każdy mięsień ciała miała napięty w razie ataku. Wpatrywała się w jego szkarłatne oczy. Boję się.. No boję się ! Jeszcze mocniej oparła się o ścianę.
Offline
Bardzo ostrożnie i delikatnie zerwał opatrunek z jej szyi. Odrzucił go na podłogę.
- Chyba nie będzie się opierała... prawda? - szepnął i położył obie dłonie na ścianie opierając się o nią, po obu stronach jej głowy. Nachylił się nad jej szyją. Już czuł zapach jej krwi...
Słodkiej krwi... Yuuki...
Offline
- Nie... Nie.. - powiedziała szeroko otwierając oczy.
Znowu ?!
- Nie.. Proszę.. Nie... - odchyliła głowę by się od niego oddalić.
Offline
Co mi po twoich prośbach... kiedy jestem tak spragniony... a ty masz tyle krwi...
Zacisnął palce na jej bluzce na plecach, o drugą ręką złapał ją za włosy, odchylając jej głowę bardziej do tyłu.
Polizał jej szyję i zadrżał, czując smak jej krwi, choćby zaschniętej.
- Yuuki... - szepnął i zamknął oczy.
Zatopił kły w jej szyi. Po jego brodzie, tak jak po jej skórze, natychmiast pociekła ciemnoczerwona strużka.
Offline
- Nie.. proszę..
Złapała go za włosy i starała odpechnąć.
Offline
Przycisnął ją mocniej do ściany. Nie przestawał pić jej krwi...
Offline
- Powiedziałam... - teraz jej głos zabrzmiał groźnie - przestań !
Sięgnęła ręką po pistolet który leżał obok niej. Złapała go i przyłożyła do głowy chłopaka. Kopnęłą go z całej sił w brzuch. Nie obchodziło jej że kły rozdarły jej trochę szyję. Kopnęłą go ponownie odpychając od siebie. Przyłożyłą mu broń do głowy.
Offline
Wpadł na szafę i złapał się jej krawędzi, żeby się nie przewrócić. Mundurek miał cały w jej krwi.
Splunął krwią na podłogę i spojrzał na nią szkarłatnymi oczami.
Offline
- Wynoś się stąd.. - powiedział groźnie - Wynoś się ! Nie chce Cię tu widzieć !
Wstała nadal trzymając broń .
- Wynoś się...
Offline