Wstąp do Mrocznej Akademii...
- Odejdź ! Zostaw mnie !
Biegła znowu przez opuszczoną część miasta.
- Zostaw mnie ! Pomocy !
Zacisnęła palce na poduszce mocno.
Offline
Ukrył twarz w dłoniach. Jego oczy wróciły do normalnego odcieniu.
Offline
- Nie ! Nie , nie , Nie ! Nieee !
- Nie ! - wrzasnęła .
Podniosła się gwałtownie wpatrując w ściane przed sobą. Ukryła twarz w dłoniach. Będzie mnie to nękać to końca życia...
Offline
Spojrzał na nią nadal przerażonym wzrokiem.
Uciekaj. Jeszcze cię nie zobaczyła!
Offline
Nadal trzymała dłonie na twarzy. Z jej oczu lały się łzy. Co się ze mną dzieje... Wyciągnęła ręke w bok. Odwróciła się tyłem do tadashiego. Złapała za opakowanie z tabletkami które leżało na szafce.
- Wiem , że łykałam już z siedem.. ale.. - złapała jedną i wrzuciła sobie do ust popijając wodą.
Zatrujesz się..
Offline
Podszedł do okna. Już postawił jedną nogę na parapecie, żeby wyskoczyć, ale musiał spojrzeć na nią raz jeszcze.
//A teraz pacz na Tadka! //
Offline
Moja głowa... Zaczęła kaszleć. Odwróciła się w drugą stornę. Znieruchomiała.
- Tadashi ? - spytała ze zdziwieniem - Co ty tu robisz ?
Offline
Spuścił głowę i odwrócił się w jej stronę. Zacisnął pięści. Miał nadzieję, że nie zobaczy krwi na jego koszuli.
- Chciałem sprawdzić, czy nic ci nie jest... - mruknął.
Offline
Przetarła oczy.
- Nie.. Chyba nic mi nie jest..
Ale zaraz zemdleje...
Offline
Wow. Dobrze to przyjęła.
- Na pewno? -uniósł brew. - Nie powinnaś brać tych tabletek... nie za dużo...
Offline
Wzruszyła ramionami.
- I tak nie pomagają.. - powiedziała cicho.
On nie powinien tu być..
Offline
- Przepraszam, że... cię wystraszyłem... już idę... przepraszam.
Odwrócił się do okna i stanął na parapecie.
Offline
Znieruchomiała.
- Dlaczego... masz krew na bluzcę ? - spytała.
Mam omamy...
Offline
Znieruchomiał.
- Eee... - usta miał lekko rozchylone, jakby chciał coś powiedzieć.
Ciężko wymyślić dobry argument...
Offline
- Nie ważne - powiedziała- Mam omamy po tabletkach. Ide spać. Dobranoc.
Położyła się na łóżku i natychmiast zasnęła .
Offline